No mi się też zapaliła na żółto, ale zrobiłem chyba totalną głupotę...
Byłem w trasie powrotnej ze Szczyrku, 2 dni temu. 100 kilometrów od Wawy. Sprawdziłem olej i miałem poziom poniżej zagięcia więc masakra. Ale, że nie znałem reguły że lepiej cokolwiek wlać niż nic zacząłem po drodze szukać stacji z moim olejem. Kontrolka po otwarciu klapy zgasła, a ja nie wiedząc że tak się dzieje zbagatelizowałem ostrzeżenie. Także zrobiłem 100 km na minimalnym stanie oleju i zastanawiam się teraz czy czegoś nie spieprzyłem. Od razu po powrocie zrobiłem dolewkę do środka wykropkowanego pola i nie czuję żeby coś było nie tak. Jak myślicie, pędzić do serwisu na diagnozę, czy nic się nie powinno dziać?
Byłem w trasie powrotnej ze Szczyrku, 2 dni temu. 100 kilometrów od Wawy. Sprawdziłem olej i miałem poziom poniżej zagięcia więc masakra. Ale, że nie znałem reguły że lepiej cokolwiek wlać niż nic zacząłem po drodze szukać stacji z moim olejem. Kontrolka po otwarciu klapy zgasła, a ja nie wiedząc że tak się dzieje zbagatelizowałem ostrzeżenie. Także zrobiłem 100 km na minimalnym stanie oleju i zastanawiam się teraz czy czegoś nie spieprzyłem. Od razu po powrocie zrobiłem dolewkę do środka wykropkowanego pola i nie czuję żeby coś było nie tak. Jak myślicie, pędzić do serwisu na diagnozę, czy nic się nie powinno dziać?
Komentarz